Bugi to integralna część życia zespołów IT. Każdy z nich to marnotrawstwo – trzeba poświęcić dodatkową pracę na ich naprawę, przerwać często coś innego nad czym pracowaliśmy. W ten sposób tracimy czas, który mógł tworzyć nową wartość.

Bugi to integralna część życia zespołów IT. Każdy z nich to marnotrawstwo – trzeba poświęcić dodatkową pracę na ich naprawę, przerwać często coś innego nad czym pracowaliśmy. W ten sposób tracimy czas, który mógł tworzyć nową wartość.
Większość z nas rozumie, że opóźnienia to strata i zgodzi się, że powinno być ich jak najmniej. Jednak, w codziennej pracy wyjątkowo często sami je potrafimy generować lub wpadamy w system, który ciężko nam przyspieszyć. Gdzie się czają takie straty?
Będąc dzieckiem uwielbiałem oglądać Asterixa i Obelixa. Ich przygody w Rzymie pomogły mi zrozumieć, że złożone, przeprocesowane systemy to nic przyjemnego – generują marnotrawstwo (waste) i utrudniają życie.
Nie kusiło Cię czasem, aby zasugerować coś w stylu “dodajmy jeszcze tę funkcjonalność, może się przydać, a to tylko trochę roboty”? Mnie kusiło wiele razy i wiele razy coś podobnego słyszałem od innych. Prawie zawsze było to zwykłe marnotrawstwo.
Lubimy gromadzić pomysły – tak na wszelki wypadek, bo są dobre i może kiedyś je wdrożymy w życie. Mamy często także inny problem – porzucamy rozpoczętą pracę na rzecz nowej, która wydaje się pilniejsza lub ciekawsza. W tym poście przeczytasz o tych dwóch źródłach marnotrawstwa (waste).