Jak przekonać innych do swojego poglądu? Jak dzielić się swoimi pomysłami?
Ponoć pierwsi Jezuici, gdy trafiali w nowe miejsca, nie odzywali się przez pierwsze 6 miesięcy. Woleli słuchać. Dzięki temu mogli zrozumieć tych, z którymi będa chcieli dzielić się swoimi poglądami. Wydaje mi się, że współcześnie tracimy tę umiejętność, że sztuka słuchania umiera.
Na koniec czerwca miałem okazję wystąpić na AirConf S19 – konferencji organizowanej przez AirHelp (tam wówczas pracowałem). Tekst ten jest próbą transkrypcji tego wystąpienia – próbą z góry skazaną na niedoskonałości z racji znacznej dozy improwizacji podczas wystąpienia, ale zachowuję tok narracji i ogólny sens :)
W internecie znajdziemy bardzo dużo artykułów czy wideo na temat sztuki mówienia – np. “Jak mówić, aby nas słuchano”. Wielu z nas chce być postrzeganymi jako aktywne osoby. Stąd też skupiamy się na mówieniu – traktujemy to jako narzędzie tworzenia i szerzenia idei. Mówienie pomaga w budowaniu, prawda? Chcemy się w tym doskonalić.
Jednak mówienie to jedna część przekazu. Druga, konieczna dla sensu pierwszej, to słuchanie. Wydaje mi się, że postrzegamy je jako coś pasywnego i rzadziej jesteśmy zainteresowani poprawianiem swoich umiejętności w tym zakresie.
Dobre słuchanie to kluczowa umiejętność. Skąd będziemy wiedzieli jakie są wymagania dotyczące danego projektu jeśli uważnie nie będziemy słuchali? Przez dobre słuchanie możemy dowiedzieć się więcej o danym problemie i zaproponować lepsze rozwiązania, bo rozumiemy tło, cele, przyczyny. Dobre słuchanie to mniej nieporozumień. Przez to praca jest szybsza i lepsza jakościowo.
Mało tego! Możemy lepiej wpływać na innych, gdy dobrze słuchamy, bo rozumiemy lepiej ich potrzeby. Tak też tworzymy więzi. Są setki powodów, aby pracować nad swoimi umiejętnościami słuchania. Wielu z nas jest przekonanych, że słuchamy lepiej niż pozostali ludzie. Jak to możliwe? 😎
Większość z nas nie ma szczególnego wykształcenia w tym kierunku.
Wiedzieliście, że wg niektórych aż 85% z tego co się nauczyliśmy, nauczyliśmy się przez słuchanie?
Słuchanie nie jest proste. Człowiek mówi średnio z prędkością 125-175 słów na minutę, podczas gdy jest w stanie słuchać nawet 450 słów na minutę (w zależności od źródeł te liczby potrafią się różnić, ale zawsze potwierdza się, że możliwości słuchania są dużo większe niż średnie tempo mówienia). Nic dziwnego, że próbując słuchać kogoś innego zaczynamy błądzić w swoich myślach – mamy za duże możliwości w naszych mózgach :) Niektórzy twierdzą, że podczas typowej rozmowy dwóch osób odbywają się tak naprawdę trzy rozmowy – jedna to ta, którą możemy usłyszeć, rozmowa per se. Dwie pozostałe to wewnętrzne dialogi w głowach każdego z rozmówców.
Z naszą pamięcią jest też słabo. Bezpośrednio po rozmowie zapamiętujemy około 50% tego co zostało powiedziane. Nawet mniej, gdy nie lubimy danego tematu lub osoby 😬
Nic dziwnego, że słuchanie nam nie wychodzi idealnie. Może warto nad nim popracować?
W tym momencie, razem z uczestnikami prezentacji, zrobiliśmy krótką grę, która sprawdzała umiejętności słuchania. Zaraz po niej odbyliśmy bardzo ciekawą dyskusję – wrażenia z gry, nasze własne doświadczenia itd.
Staram się od dłuższego czasu pracować nad swoimi umiejętnościami słuchania. Jaka byłaby moja pierwsza rada, którą dałbym komuś w tym temacie? Proste: bądź jak wcześni Jezuici. Słuchaj, zamiast mówić.
Co poza tym? Pomocne także może być zadawanie otwartych pytań. Ponadto parafrazowanie, podsumowywanie tego co zostało powiedziane. Pomagają nam upewnić się, że dobrze rozumiemy przekaz.
Utrzymywanie kontaktu wzrokowego także się przyda – nie trzeba się gapić ciągle, przenikliwie, prosto w oczy rozmówcy. Jednak daj znać, że jesteś w tej konwersacji.
Szanuj rozmówcę i nie używaj telefonu czy komputera. Jeśli z jakiegoś względu musisz, to przeproś rozmówcę i wróć do konwersacji tak szybko jak to możliwe. A jeśli musisz zrobić notatki, to najlepiej uprzedzić o tym fakcie – nikt nie będzie miał wrażenia, że zamiast rozmawiać robisz coś na Slacku lub Facebooku :)
Każdy chce być słyszany, prawda? Często kradniemy rozmowę i chcemy opowiadać o swoich przeżyciach. Udajemy, że słuchamy i przy najbliższej okazji zaczynamy opowiadać o tym jak to NAM minął weekend i co będziemy robili w tygodniu. Tak jakby to co powiedział partner nie miało znaczenia.
👂 Słuchanie to nie to samo co słyszenie. Jeśli tylko czekamy aż rozmówca skończy, po to abyśmy to my zaraz mogli coś powiedzieć… ? To również spory błąd.
Jedną z trudniejszych rzeczy jest świadome zwracanie uwagi na niewerbalne przejawy emocji. Sytuacja, gdy słuchasz tylko faktów, nie zwracasz uwagi na to co między wierszami, mimikę, postawę ciała. Możesz zgubić znaczną część przekazu.
Sztuczna empatia to także coś niedobrego – jeśli pytasz mnie czemu jestem smutny, to spodziewaj się, że mogę Ci odpowiedzieć szczerze. Nie bagatelizuj zatem moich słów, nie odpowiadaj “aaaa, mam tak samo, przejdzie Ci” – trochę empatii na pewno pomoże.
Ponadto ocenianie z góry, nastawienie, stawianie hipotez zanim poznamy kogoś, to też przejawy braku umiejętności słuchania. Otwartość jest w tym wszystkim bardzo istotna.
Zadawanie zbyt wielu pytań i w rzeczywistości przechodzenie do kolejnych, bez poświęcenia uwagi odpowiedziom, które padły, to jakaś plaga.
Mam nadzieję, że przekonałem Was, że warto pracować nad umiejętnościami słuchania. Nie jest to łatwe, ale daje bardzo dużo – wzmacnia relacje, pozwala lepiej rozumieć problemy i zaproponować lepsze rozwiązania. Dzięki temu możemy łatwiej zmieniać nasze środowisko. Życzę Wam, abyście byli doskonałymi słuchaczami. Dziękuję!
Źródła:
International Listening Association – Listening Facts
Fast Company – “New Research Shows Were All Bad Listeners Who Think We Work Too Much”
Listening Planet – Statistics
Harvard Business Review – So You Think You’re Good Listener oraz What Great Listeners Actually Do
Obraz w miniaturze posta dzięki uprzejmości Olega Lapteva
W odpowiedzi na “Umierająca sztuka słuchania”
Niby komunikat prosty i oczywisty, a jednak proaktywnie należy sobie o takich rzeczach przypominać. Internety, polaryzacja, wzrost agresji i szeroko rozumianego buractwa. Kiedyś w mainstreamie rozbrzmiewało: How to win friends and influence people. Dziś mamy : A subtle art of not giving a f**k. Nie mówię, że ludzie gorsi, bo pewnie lepsi, ale hałasu co nie miara. Empatii mówimy stanowcze tak!