Kategorie
Refleksje

Łamanie reguł i Scrum

Gdy zaczynałem interesować się Scrumem i generalnie zwinnym światem, to spodobały mi się w nim takie rzeczy jak: empiryzm, krytyczne myślenie i zespołowa gra. To było coś zupełnie innego niż klasyczne podejście. Zespoły Scrumowe zdawały się buntować przeciwko utartym schematom. Zmieniały rzeczywistość. Dzisiaj, coraz częściej widzę, że Scrum jest traktowany jak sztywny zbiór zasad i praktyk.

Przez lata świat Scruma się bardzo rozwinął. Stał się popularny i duży. Powstał cały rynek – szkolenia, prezki, certyfikaty, posty na blogach itp. Coraz więcej osób kojarzy temat. Coraz więcej osób sądzi, że znalazło jedyny i niepowtarzalny sposób na robienie Scruma 🙃 Często traktując go jak zamknięty zbiór reguł… 😞

Magia zwinnego podejścia przejawia się m.in. w zespołowym wysiłku, eksperymentowaniu, empiryzmie. W szukaniu nowych sposobów i wychodzeniu poza wyznaczone granice. Testowaniu, uczeniu się. Nawet, gdy oznacza to, że docieramy do pytań o sens pewnych założeń samego Scruma 😱 Uwielbiam, gdy ludzie mają otwarte umysły i nie boją się wątpić!

Sam Scrum Guide jest doskonałym przykładem otwartości na zmiany. Sutherland i Schwaber chyba po prostu dobrze rozumieją wartość płynącą z podejścia “Inspect & Adapt” 😏 Dlatego czasem zdarza im się zmienić zawartość Przewodnika. Coś, co kiedyś było stałym i wymaganym elementem (np. “3 pytania na Daily”) dzisiaj jest jedną z opcji. To zespoły znajdują rozwiązania, które w ich przypadku są najskuteczniejsze. I inspirują twórców frameworka do zmian 🌟

Niektóre Zespoły Scrumowe przyzwyczaiły się do pewnych schematów – wydarzenia, artefakty, Planning Poker, Story Points, Pair Programming itd. Wiedzą, że to dobre elementy pracy, ale nie każdy rozumie w pełni dlaczego. Rozleniwiają się, bo proces jest w miarę poukładany, znany, nie wkurza ich (przynajmniej nie na tyle, aby coś z tym robić). Jest, bo jest. Po co drążyć? Przecież działa 🤣 Kiedyś czuli ciężar klasycznej machiny zarządzania projektami. Dobrze, gdy teraz zaoszczędzoną energię przekują w rozwijanie produktów, eksperymentowanie, uczenie się. Gorzej, gdy powoduje to pewną stagnację – jest nam dobrze i powolutku sobie dłubiemy – bez większych sukcesów, ale także niepotrzebnych pytań i wątpliwości. Ja tak nie chcę! Wolę, gdy się dzieje i lubię podważać status quo. A co! 😎

Wracając jeszcze do Scrum Guide’a… To dla mnie cudowna rzecz. Kilkanaście stron, a treści, w środku jak na grubą książkę – ten tekst jest tak esencjonalny. Domyślnie, z zespołami, z którymi dane jest/było mi pracować, bierzemy to, co tam jest i sprawdzamy jak zadziała, 1 do 1. W większości przypadków bardzo dobrze działa. W pozostałych, próbujemy innych rozwiązań, które jednak czerpią garściami z wartości zawartych w Agile Manifesto czy samym Scrum Guide. I chyba na tym właśnie polega zabawa? 🤓

Framework to tylko framework. Nie pomyśli za Ciebie 🧐 Najwięcej zależy od nas samych – niezależnie od tego czy to Scrum czy dowolne inne podejście. Ważne, aby mieć wątpliwości, eksperymentować, uczyć się na błędach i rozwijać. Niektórzy się tego boją i wolą znane, utarte ścieżki. A Ty?


Podobne wpisy


W poście użyto grafik / zdjęć: MyStock

W odpowiedzi na “Łamanie reguł i Scrum”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *